🎇 Strój Kobiet W Iranie

Kolejnych dwóch demonstrantów zostało zabitych w Iranie, gdzie przetacza się fala protestów przeciw przeciwko śmierci młodej kobiety Mashy Amini pobitej przez muzułmańską milicję. Na ulicach kobiety palą m.in. islamskie nakrycia głowy. Dwie osoby zostały zabite w irańskiej prowincji Kermanshah, o czym poinformował regionalny prokurator. Także dowódca policji Kurdystanu Ali Wiadomości ze świata. 2 lutego, 2019 r. Działanie: „Wdrożenie i rozwój w zakresie ochrony środowiska”. Zanim rewolucja islamska miała miejsce w Iranie w 1979r, a rewolucja Chomeiniego przekształciła każdy aspekt irańskiego społeczeństwa, Iran był zupełnie innym światem. Kobiety w Iranie przed rewolucją. (Nevit Dilmen) To Damski strój i segregacja płci. Czarne, ciężkie czadory zakrywające całą sylwetkę to w Iranie rzadkość. Przynajmniej w większych miastach czy w Kurdystanie. Tam, szczególnie wieczorami, na ulicach widać prawdziwą rewię mody. Kolorowe płaszczyki podkreślające figurę, różnobarwne chusty, które często zakrywają tylko Hidżab. Nazwa ta - według Koranu - opisuje wszystkie nakrycia głowy kobiet, a burki, nikaby czy czadory są dodatkowymi elementami zasłaniającymi różne części ciała, w zależności od tradycji i interpretacji religijnych ksiąg. Często jednak, w celu rozróżnienia ubiorów, hidżab utożsamiany jest z chustą zasłaniającą jedynie http://youtube.com/tvpinfohttp://facebook.com/tvp.infohttp://twitter.com/tvp_infohttp://www.tvp.infoDzielili się jedzeniem, przynosili ubrania i sprawiali, ż Społeczeństwo. Iran: Protesty po śmierci 22-latki nie kończą się. Rośnie liczba ofiar. Liczba ofiar protestów w Iranie, do których dochodzi po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, wzrosła do Protesty w Iranie. Nie tylko w sprawie kobiet. Od 16 września Irańczycy oraz członkowie mniejszości etnicznych każdego dnia wychodzą na ulice, aby powiedzieć głośne „dość” rządom A przecież obecne protesty zaczęły się w Kurdystanie i to właśnie z Saghghez rozlały się po całym Iranie. Przez dwa tygodnie nabrały powszechnego charakteru, ale mają również tło Skomplikowane ramy prawne w Iranie sprzyjają opresyjnemu systemowi, w którym od kobiet nie tylko oczekuje się ustępstw w stosunku do mężczyzn, ale często odmawia się im pełnego uznania za zdolne jednostki. Jak obszernie omówiono, istnieją przepisy dotyczące obowiązkowego hidżabu dla kobiet, zabraniające im autonomii cielesnej. Rok 2022. Nasze podsumowanie. Wojny, katastrofa klimatyczna i koronawirus. Rok 2022 był rokiem pełnym kryzysów. Ale były też jasne punkty, takie jak powstanie odważnych kobiet w Iranie Jej zdaniem w naszym kraju toczy się wojna o aktywność kobiet, ale jest to jedynie taka "mała" wojna w porównaniu z tym, co się dzieje w Iranie. Także szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys apelowała o międzynarodową solidarność z kobietami w Iranie. Szczególną wagę do stroju przykłada się w trakcie trwania Ramadanu. Nie ma najmniejszych szans, że zostaniemy wpuszczone do meczetu będąc w nieodpowiednim ubraniu. Planując wyjazd do jednego z krajów arabskich pamiętaj, że twój strój: okazuje szacunek do religii i kultury islamu; nie obraża mieszkańców kraju, w jakim przebywasz JUbI. Tytuł tego wpisu ma podwójny wydźwięk – chodzi zarówno o Iranki, jak i turystki. Mieszkanki Iranu kojarzą się niektórym z uciemiężonymi niewiastami chodzącymi na co dzień w czadorach. Ja, wybierając się do Iranu, nie wiedziałam, czy naprawdę mam zasłaniać wszystko, czy też dopuszczalne są sandały oraz tuniki z rękawem ¾. Przed Wami opis tego, jak kobieta w Iranie ubiera się, maluje, co myśli i jak żyje. Przy odprawie na lotnisku im. Chopina w Warszawie pan z obsługi zaczął zadawać mi pytania. Zaczęło się niewinnie – w jakim celu jadę? Turystycznym? Potwierdziłam. Potem zaczął bardziej drążyć. Czy jestem dziennikarką? Czy byłam w Izraelu i mam pieczątkę w paszporcie? Odpowiedziałam przecząco, dodając, że to wszystko zostało już zweryfikowane przez ambasadę, która wydała mi wizę. Pan stwierdza, że w systemie wyświetlają się pytania, które musi zadać przed wydrukowaniem karty pokładowej. Sam jest w szoku, bo nigdy czegoś takiego nie widział. Ostatnie z pytań brzmiało: czy posiadam chustę do przykrycia włosów? Ubiór w Iranie – obowiązkowy hijab Hijab, czyli chusta zakrywająca włosy, jest w Iranie obowiązkowa. Na lotnisku w Teheranie wywieszone jest oficjalne pouczenie w języku angielskim, że zgodnie z prawem Islamskiej Republiki Iranu wszystkie kobiety muszą ją nosić. Nieważne, czy są muzułmankami, czy turystkami. Ale chusta może być różna i różnie noszona. Część kobiet dodatkowo przykrywa ją czadorem, u innych jest zarzucona dość niedbale i ledwo trzyma się na czubku głowy. Iranki mają w swojej garderobie przynajmniej kilkanaście chust – w różnych kolorach i o rozmaitych wzorach, dobierane do stroju czy pory roku. I wciąż kupują nowe. A co ubierają poza obowiązkową chustą? Choć ich codzienna garderoba jest ograniczona ze względów religijnych, to niektóre noszą się bardzo gustownie. Przeważają spodnie rurki, a do tego dopasowany płaszczyk do wpół uda. Raczej nie zakładają tunik, a w długiej spódnicy nie spotkacie żadnej. Zdarzają się rękawy ¾ oraz sandały na stopach, a nawet szpilki. Niemniej duża część Iranek nosi czador, pod którym kryją się dodatkowo czarne spodnie i czarny płaszcz. W miejscach kultu religijnego jest on obowiązkowy. Zazwyczaj śmieszne prześcieradła w kwiatki są rozdawane za darmo, ale już w Kom trzeba mieć swój własny czador. Imam Chomejni złapałby się za głowę, gdyby zobaczył, jak pobożnie ubrane i całkowicie zakryte młode Iranki mogą być jednocześnie bardzo wyzywające. A to zasługa ich makijażu – wyrazistego i mocnego. Pomalowane rzęsy i pociągnięte grubą kreską powieki, czerwone usta, a do tego bardzo długie i pomalowane na intensywne kolory paznokcie. Gdyby nie chusta i płaszczyk nie różniłyby się niczym od swoich rówieśniczek ze zgniłego Zachodu. Nie rozstają się ze smartfonem, wysyłają dziennie dziesiątki smsów i wiele uwagi przywiązują do swojego wyglądu. Czador dla chętnych Gdy przyjechałam do Kom – najbardziej konserwatywnego miasta Iranu, ze zdumieniem odkryłam, że WSZYSTKIE kobiety są w czadorach. Ja w czarnej chuście, w czarnych spodniach i czarnej tunice byłam niemalże wytykana palcami. Czułam się, jakbym chodziła wśród nich w kostiumie kąpielowym. Niestety nie lubię wzbudzać sensacji, a co więcej chciałam odwiedzić święte miejsce, dlatego postanowiłam nabyć szałowy czador. Nie było to trudne, bo wszystkie sklepy odzieżowe na głównym placu przy meczecie miały je w swojej ofercie. Targowałam się zawzięcie i zeszłam z riali do (ok. 40 zł). Jak za tak orientalną pamiątkę cena dość atrakcyjna. Sprzedawca śmiał się z mojej nieporadności, gdy próbowałam go założyć i nie mogłam znaleźć otworu na ręce. Moi znajomi i rodzina zgodnie orzekli, że w czadorze bardzo mi do twarzy, gdy wysłałam im zdjęcie. Nie był to strój jednorazowy, bo ponownie założyłam go w Sziraz. Znajduje się w nim trzecie najważniejsze pod względem religijnym miejsce w Iranie – po Mashad (przy granicy z Turkmenistanem) i Kom. Włożyłam czador tuż przed wejściem do namiotu z rewizją osobistą, gdzie panie mnie obmacują, coś do mnie mówią i odkrywają, że nie znam farsi. Turystka! W czadorze!? Ależ były zachwycone! Jedna za drugą świergotały, jak mi w nim pięknie. Powiedziałam, że to czador zakupiony w Kom – były pod wrażeniem. Mały czador, a tyle radości – dla mnie, dla polskich znajomych i dla Irańczyków. Młoda dziewczyna powiedziała, że nie mogę wejść do środka sama i muszę zaczekać na przewodnika. Usiadłam więc z nimi w tej kanciapce, gdzie przeprowadza się rewizję osobistą. Jedna Iranka podeszła do mnie, bym ją skontrolowała, a dziewczyna obok woła, że to nie do mnie, bo ja jestem turystką. Ubawiła ich ta pomyłka. Ewidentnie były pod wrażeniem, że turystka szanuje ich kulturę i obostrzenia religijne, a na dodatek jest lepiej przygotowana do zwiedzania świętego miejsca niż niejedna Iranka. Niektóre młode dziewczyny były umalowane, a przed wejściem do świątyni należało zmyć szminkę z ust. Turystka w Iranie Jak wśród tych restrykcyjnych modowych przepisów odnajdują się turystki? Większość spełnia je jedynie w minimalnym stopniu, nosząc chusty. Poza tym odkrywają stopy, zakładając sandały oraz ubierają luźne koszule niezakrywające pośladków i ud. Choć wielkiej presji na odpowiedni ubiór turystek nie ma, to mi dwa razy jakieś panie zwracały uwagę, że podwinęła się mi tunika, a raz pewien chłopak zakrywał chustą moje odsłonięte ramię, na którym widać było – o zgrozo! – ramiączko biustonosza. Czy z powodu bardziej swobodnego ubioru turystki spotykają jakieś przykre uwagi? Czy są zaczepiane na ulicy? Poza naprawdę nielicznymi wyjątkami – zdecydowanie nie, ale w odbiorze muzułmanów niestety potwierdza się, że kobiety z Zachodu noszą się zbyt frywolnie. O tym, jakie zdanie mają o nich Irańczycy, przekonałam się na własnej skórze, odwiedzając Meczet Piątkowy w Kerman. Podszedł do mnie młody chłopak i zapytał, czy może zadać kilka pytań. Zaczął standardowo: jak podoba się mi Iran, kazał opowiedzieć o Polsce. W pewnym momencie podszedł do nas pewien dziadek, który zaczął zadawać swoje pytania, a chłopak tłumaczył je na angielski. Dostałam od niego pytanie o takiej treści: Why women in your country don’t cover boobs? Mówię, że chyba nie zrozumiałam. Wówczas powtarza i wykonuje u siebie gest pokazujący duże piersi. Ja w tym momencie wielce zawstydzona spojrzałam na swoją tunikę, czy oby mój biust nie jest jakoś wyeksponowany i czy coś mi nie prześwituje. Nic nie było widać. Odpowiadam, że to nieprawda, że nie pokazujemy swoich piersi i chodzimy zakryte. Co prawda nie jak Iranki, ale półnagie po ulicy nie paradujemy. Po czym otwarcie wyznałam, że nasza rozmowa jest zbyt intymna i muszę już iść. Właściwie niemal uciekłam stamtąd pędem. Ale zdarzają się też niezwykle miłe i zaskakujące spotkania. Pewnego razu siedziałam sobie na ławce w parku Golestan w Teheranie i czytałam przewodnik. Niewyspana, nieumalowana, ubrana w brązową, nietwarzową tunikę, czarną chustę i szerokie spodnie – celowo, aby być jak najmniej atrakcyjną. Nagle podchodzi do mnie bardzo ładna Iranka i pyta, czy może mi zrobić zdjęcie. Oczywiście się zgadzam. Raz każe mi patrzeć w obiektyw, potem w bok. Na koniec chce mi pokazać zdjęcia, ale mówię, że nie chcę ich oglądać, bo zawsze wychodzę brzydko. “Co Ty mówisz, jesteś piękna” – stwierdza zaskoczona. Jest mi miło, ale ciekawi mnie, dlaczego chciała mi zrobić zdjęcie. Pomyślałam, że z ciekawości – ot, turystka, sama w Iranie. Lecz ona odpowiada: „Bo jesteś piękna”. W krajach muzułmańskich zawsze docenią moją urodę ;). Dlatego je lubię. A oto jedyne zdjęcie autorki na blogu! W wersji irańskiej :) Wartości i obyczaje Miałam niezwykłe szczęście, spędzając niemal cały dzień w towarzystwie kurdyjskiej rodziny w Kermanszah. Punktem kulminacyjnym były długie zakupy na lokalnym bazarze z trzema kobietami – mamą, jej córką i ich kuzynką. Wzajemnie byłyśmy sobą zaciekawione: ja ich stylem życia, wartościami i wyglądem domu, one moim wyglądem (zaskoczyło je, że mam krótkie włosy), wartościami i tym, że mogę bez przeszkód podróżować. Każda kobieta, z którą rozmawiałam, żaliła się, że ze względu na traktowanie Iranu jako matecznika światowego terroryzmu wyjazdy zagraniczne są właściwie niemożliwe. Chyba że ktoś ma rodzinę w Europie lub w USA, ale i wówczas procedura jest dość skomplikowana. Pytano mnie również o życie w Europie. Dlaczego wszyscy gonimy za karierą i pieniędzmi? Czy rodzina i dzieci nie są dla nas ważne? Cierpliwie tłumaczyłam, że to jest krzywdzący stereotyp i tylko dla niewielkiego odsetka ludzi na Zachodzie liczą się przede wszystkim pieniądze. Tak naprawdę mamy takie same pragnienia – chcemy znaleźć miłość, założyć rodzinę, być zdrowi i szczęśliwi. Jako trzydziestolatka bez chłopaka byłam w Iranie odbierana jak mityczny jednorożec. Ratowało mnie to, że nikt nie dawał mi tylu lat, a poniekąd również pełzająca liberalizacja obyczajów. Irańskie społeczeństwo jest bardzo zróżnicowane – obok religijnych kobiet z tradycyjnych rodzin, które wychodzą za mąż około dwudziestki, są i te niezależne oraz wyzwolone, które dopuszczają seksualne kontakty przedmałżeńskie. Aby je ukrócić, w Iranie od dawna funkcjonuje instytucja małżeństwa czasowego (mut’ah), które można zawrzeć nawet na jedną godzinę. Kurdyjska rodzina próbowała mnie też wyswatać. Choć mój domniemany mąż byłby młodszy o 6 lat, nikomu to nie przeszkadzało. Postawiono tylko jeden warunek – mam zamieszkać w Iranie, ale będę mogła odwiedzać rodzinę w Europie. Gdy próbowałam negocjować, mówiąc, że możemy pół roku mieszkać u mnie, a pół roku tu, moja propozycja została natychmiast odrzucona. Pewnie myślicie, że to było jakieś śmieszne przekomarzanie się. Ja czułam z ich strony ogromną presję. W drodze na bazar moje dwie kurdyjskie towarzyszki wypytywały mnie subtelnie, choć z wielkim zaciekawieniem, o moje przygody z mężczyznami. Powiedziałam, że z pierwszym chłopakiem spędziłam 4 lata, ale się rozstaliśmy. Dociekały, dlaczego i jak to przeżyłam. Pytały, ilu miałam chłopaków i choć tego literalnie nie wyraziły, poczułam rozczarowanie i niemal karcące spojrzenia, gdy okazało się, że było ich więcej niż trzech. Gdyby nie były tak pruderyjne i związane normami religijnymi, z pewnością zapytałyby mnie o doświadczenia seksualne. Choć zapewne odpowiedź już miały w głowach. Czador, burka, hidżab – co tak naprawdę oznaczają te tajemnicze słowa? Czy Iranki rzeczywiście zawsze muszą być okutane od stóp do głów? Świat islamskiej, narzuconej mody oczami turystki z zachodu. W Iranie nikt nie nosi burki. Burka jest wielką płachtą, która zasłania głowę i całą sylwetkę aż po stopy i ma tylko prostokątny kawałek siatki na wysokości oczu. Burka była obowiązkowa dla kobiet mieszkających w Afganistanie za rządów Talibów. W Iranie nigdzie nie widziałam kobiety w burce. Natomiast obowiązuje tu hidżab wprowadzony bodajże rok po proklamowaniu Islamskiej Republiki Iranu w 1979 roku. Hidżab jest sposobem ubierania się i chodzi o to, że kobieta powinna zakrywać całe swoje ciało oprócz twarzy i dłoni. Tylko mąż ma przywilej oglądania żony w pełnej krasie. Dlatego w miejscach publicznych kobiety zakładają długie spodnie, do tego najczęściej lekki płaszczyk do kolan z długimi rękawami oraz chustkę na głowę. Dziewczynki powinny ubierać się w ten sposób od ukończenia 9 roku życia. Wyzwolona Iranka? Kosmyk włosów widać, coś się dzieje… Niestety nie wiem dlaczego obowiązuje głównie kolor czarny albo po prostu ciemny, choć wiele kobiet stara się złamać tę monotonię kolorowym płaszczykiem lub chustką. Poza tym widać, że Iranki starają się być eleganckie i są bardzo zadbane. W dużych miastach takich jak Teheran czy Esfahan widać wiele kobiet i młodych dziewcząt z dosyć intensywnym makijażem, a spod chustki, która ledwo zakrywa tył głowy, widać misternie ułożoną fryzurę, a nawet włosy farbowane na blond. Na wystawach sklepów z ubraniami dla kobiet uderzają nas jaskrawe kolory tych ciuchów i ich śmiałe kroje, zastanawia nas tylko kto i kiedy się w to ubiera? Okazuje się, że spotkania na których są same Panie, to po prostu rewie mody i istne konkursy piękności! A wszystko to wolne od oceniającego wzroku mężczyzn ;) Kiedy jestem sama z kobietami w irańskim domu mam szansę to wszystko obserwować, kiedy jednak przychodzi Andrzej, zabawa się kończy i dziewczyny zakładają chustki na głowy, bo przyszedł obcy mężczyzna. Irańskie kreacje dla pań przeznaczone do użytku tylko podczas zamkniętych imprez w gronie znajomych Jeżeli chodzi o turystki, to oczywiście hidżab także nas obowiązuje w Iranie, ale może w lżejszym wydaniu: wystarczy założyć długie, lekkie spodnie, tunikę z długim rękawem zakrywającą pośladki, a na głowę chustkę lub szal. Latem można spokojnie nosić sandały – nikt nie będzie miał o to pretensji. Nie trzeba też ubierać się na czarno. Widziałam kilka turystek, które były ubrane tak jak irańskie kobiety, ale i tak było widać, że nie są „stąd”. Bardzo ciężko wtopić się tu w tłum i zawsze z tyłu, za plecami będzie się słyszało chichoczącą grupkę dziewcząt, które ewidentnie Cię obmawiają, ale nie wiesz o co dokładnie im chodzi… Kobitki chodzą tu w ogóle grupkami i często idąc chodnikiem nijak tego „kobiecego pakietu” nie da się ominąć, nie mówiąc już o przejściu przez jego środek, mnie to bawiło, ale chłopców doprowadzało to do szału. Zupełnie osobnym tematem jest ten słynny „czador”. Co to takiego? Otóż czador to namiot, a przynajmniej tyle oznacza w języku farsi (język perski), ale jest to też nakrycie dla kobiet, coś w rodzaju peleryny. Czador jest uszyty z połowy koła, zakłada się go na głowę i jest na tyle długi i szeroki, że bardzo skutecznie zakrywa wszelkie walory płci pięknej. Nakrycie to nie posiada żadnych zatrzasków czy guzików, przytrzymuje się go rękoma, a czasem nawet zębami! Alicja w czadorze. Kto i kiedy zakłada czador? Zakładają go kobiety idące do meczetu, a na co dzień noszą go Panie, które są bardziej religijne. Prawie wszystkie kobiety nakładają czador na czas podróży, chroni je to przed ciekawskim i pożądliwym wzrokiem obcych mężczyzn. Wyobraźcie sobie: macie na sobie długie, czarne spodnie (często jeansy), bluzkę z długim rękawem, płaszcz i na to czador, kto z Was w takim stroju wytrzymałby 40-stopniowy upał? Myślę, że nikt, a te kobiety jakoś to znoszą… jak one to robią? Nie mam pojęcia! Wracając do czadoru, jest on obowiązkowy w świętych dla muzułmanów miejscach takich jak świątynia Imama Rezy w Mashhad lub w świątyni w Qom. Te miasta to dwa główne centra pielgrzymkowe w Iranie. Czarne czadory widać tam nie tylko w samych świątyniach, ale także na ulicach wszystkie kobiety są w nie okutane. Turystki nie mają obowiązku noszenia czadoru na ulicy, trzeba go przywdziać wtedy, kiedy chce się wejść do świątyni. Brak czadoru na ulicy czasem prowokuje krytyczne spojrzenia i komentarze bardziej religijnych muzułmanek, a z drugiej strony kiedy przechadzałam się po ulicach Qom przyodziana w czador ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę. Możesz więc turystko wybrać: albo będziesz uchodzić za ladacznicę bez czadoru, albo za przebierańca-oszukańca w czadorze. Smutek z oczu patrzy? Naprawdę piękne Iranki i ich ponure, ciemne stroje… Jeśli jest lato i nosisz sandały, to w takim świętym miejscu warto założyć skarpety żeby zakryć stopy. Skąd to wiem? Z doświadczenia. Otóż w Mashhad chciałam wejść do świątyni, są tam osobne wejścia dla kobiet i dla mężczyzn. Wszelkie bagaże trzeba pozostawić w szatni, kobiety mogą zabrać tylko małą torebkę z portfelem, telefonem i innymi pierdółkami. Fotografowanie jest zabronione więc żadna torba z aparatem fotograficznym nie wchodzi w grę. Podchodzę więc do wejścia dla kobiet i czuję się bardzo nieswojo – wszystkie mają na sobie czarne czadory, a ja go nie mam. Czador jest tu obowiązkowy, ale wiem, że można sobie go wypożyczyć. Jakaś starsza pątniczka – taki odpowiednik moherowego beretu – zaczyna się burzyć, że ja tu przychodzę prawie naga (czyli nie okryta czadorem) i mam się stąd wynosić. Do akcji wkraczają strażniczki i uspokajają staruszkę, a mnie przeprowadzają pod informację turystyczną gdzie zostaje przydzielony mi jeden czador i jedna przewodniczka. O ile mężczyzna-turysta może tu przejść przez bramkę niezauważony to kobiecie niestety jest trudniej to zrobić i świątynię trzeba zwiedzać z przewodnikiem. Dlaczego niestety? Dlatego, że w świątyni są miejsca do których wstęp mają tylko muzułmanie, a przewodnik na pewno nie pozwoli Ci tam wejść. Dobrze, mam czador i mam przewodniczkę, ale mam sandały i gołe stopy – znów wybucha wielki problem na bramkach, {joomplu:806}bo będzie obraza Allaha moimi nie odzianymi stopami. Tym razem moja przewodniczka jakoś załatwia sprawę i wchodzimy do środka. Dziewczyna opowiada o islamie, Allahu i panujących tu zasadach. W pewnym momencie oczom moim ukazuje się młody mężczyzna: włosy postawione na żel, czerwony obcisły T-shirt, jeansy – biodrówki spod których wystają zielone slipki… a ja okutana w czarny czador z bosymi stopami, ledwo zostałam tu wpuszczona… „This is a man’s world.” Dlatego drogie koleżanki – turystki najlepiej zakupcie sobie swój własny czador, jeśli chcecie swobodnie poruszać się po tym miejscu. Następnym razem właśnie tak zrobię! W świętych dla muzułmanów miejscach moda dla kobiet jest jednoznacznie określona, ale jeśli masz szansę zobaczyć Irankę w jej domu, to przekonasz się, że te kobiety niejednokrotnie ubierają się lepiej i modniej niż Europejki… Zdjęcia nowoczesnych Iranek Rewolucja islamska narzuciła ścisłe zasady dotyczące wyglądu i ubioru nie tylko kobiet. Minęło od niej już 40 lat i obecnie standardy zostały nieco poluzowane. Kiedyś karano za krawat, dżinsy czy makijaż. Obecnie nie jest to problemem, ale nadal pewne reguły obowiązują. Muszą ich przestrzegać także turyści podróżujący po Iranie, szczególnie na głowie, czyli hidżabW Iranie musiałam chodzić w chuście na głowie (hidżab). Teoretycznie powinna dokładnie zakrywać włosy, ale obecnie nikt tego nie przestrzega. Iranki zsuwają chustę na tył głowy – trzyma się jedynie na koczku. Natomiast odkryta szyja i wszelkie dekolty nie są dobrze widziane. Widziałam to we wzroku wpatrujących się we mnie Iranek, kilka zwróciło mi uwagę. Lepiej więc wziąć do Iranu bluzki bez dużych należy mieć przygotowane już w samolocie. Na ziemi irańskiej nie możemy pojawić się bez niej. Zazwyczaj tak właśnie wyglądałam w Iranie... Pupa – zakryta!Policja obyczajowa da nam reprymendę, jeśli nie będziemy miały zakrytej pupy. Nie wystarczy przydługa koszula, chyba że kończy się poniżej tej wstydliwej w Iranie części ciała. Ciekawe, że luźne spodnie, tzw. szarawary są u kobiet dopuszczalne. Ja najchętniej narzucałam na spodnie sukienki o długości przed kolana. Na spodnie, nie na getry – te ostatnie nie przejdą! Natomiast Iranki najczęściej zobaczymy ubrane w tzw. mantylki – płaszczyki wcięte w pasie. Nierzadko dość obcisłe, do kompletu z wąskimi spodniami, które tak naprawdę kobiece kształty bardziej podkreślają niż zakrywają. Sukienka narzucona na spodnie - dla mnie najwygodniejsze rozwiązanie Spodnie i rękawy - kwestia długościNogi muszą być zakryte aż po kostki – jesteśmy skazane w Iranie na długie spodnie. Nie spotkamy kobiet ubranych w spódnice, co najwyżej chodzą całe okryte czadorami. Rękawy bluzek mogą odsłaniać nadgarstki, szczególnie w upały, ale już łokci nie. Długie spodnie i długi rękaw Czador – od stóp do główCzador to wielki kawał materiału okrywający ciało od stóp do głów. Tylko twarz pozostaje odkryta. Czasami taki strój wymagany jest w mauzoleach (na miejscu można wypożyczyć). Trzeba naprawdę uważać, żeby się w niego nie zaplątać, nie przydeptać, a przez to nie przewrócić. Nie wiem, jak Iranki sprawiają, że nie spada z nich ta wielka i ciężka płachta materiału. Niektóre, wcale nierzadko, chodzą w czadory ubrane na co dzień. Zazwyczaj czarnego koloru. Czador - zakładany wyjątkowo Odkryta twarzTwarzy w Iranie nie trzeba zakrywać. Nie zobaczymy na ulicach kobiet w burkach jak w Afganistanie. Natomiast na południu, na wyspach Zatoki Perskiej, możemy spotkać panie w przepięknych kolorowych maskach, czasami zakrywających tylko nos. To przedstawicielki sunnickiej mniejszości. Jednak my nie musimy się do tej zasady stosować. Mieszkańka wysp Zatoki Perskiej na południu Iranu Jak to jest z sandałami?Mitem jest to, że nie można w Iranie nosić sandałów. Jak najbardziej są akceptowalne, nawet bose stopy nie bardzo rażą. O sandałach pisała Szirin Ebadi w książce „Broniłam ofiar. Pamiętnik z Iranu”, wspominając poluzowanie zasad reżimu już sprzed kilku lat. Polecam na wycieczkę do Iranu zakryte sandały marki Keen, i wygodne, i nie rzucające się w oczy. Sandały dozwolone i... wygodne! Makijaż – akceptowalnyKiedyś dziewczynom ścierano szminkę z ust papierem ściernym. Teraz makijaż, nawet wyraźny, jest dopuszczalny. Iranki to piękne dziewczyny i bardzo zadbane, które kobiecość podkreślają na każdym kroku, wbrew chustom i czadorom, a twarz to jedna z niewielu niezakrytych części ciała, więc fakt ten skrzętnie wykorzystują. Makijaż, a nierzadko twarz po operacjach plastycznych - Iranki bardzo o siebie dbają Włosy farbowane - teżTa sama zasada obowiązuje w przypadku włosów. Chustka, która niby przypadkowo spadła na tył głowy, farbowane kosmyki włosów spod niej wystające – to wszystko zabiegi celowe. Co prawda nie spotkałam zbyt wielu farbowanych Iranek, ale jednak było ich trochę – zdaje się, że te bardziej wyzwolone, z północnych dzielnic Teheranu, lub bezdzietne, a może samotne taki styl preferowały. Pofarbowane włosy i najbardziej wyzywający makijaż - oto moja irańska przewodniczka (w środku) Kiedy dziewczynka staje się kobietą?Czy małe dziewczynki też powinny nosić nakrycie głowy? Takie pytania zadają rodzice, którzy zabierają do Iranu swoje córki. Jeśli dziewczynka skończyła 9 lat – tak. W tym wieku uznaje się ją za dojrzałą i gotową do wyjścia za mąż. Co byśmy nie myśleli o zasadach islamu, uroczo wyglądają dziewczynki wracające ze szkoły, wszystkie ubrane w jednakowe mundurki i chustki. Urocze..., ale już w chustkach. Moja córka też musiałaby założyć Różne kanony ubioruObecnie w Iranie kobiety ubierają się według rozmaitych kanonów ubioru. Obok siebie zobaczymy dwie przyjaciółki – jedną w czadorze, a drugą w obcisłym płaszczyku i wąskich dżinsach. Albo inną w luźnym co prawda stroju, ale bajecznie wzorzystym. Większość preferuje ciemne kolory chust, choć nierzadkie też są kolorowe. Wszystko zależy, czy kobieta pochodzi z Teheranu, wielomilionowej stolicy czy z Jazd, miasta na pustyni, gdzie bardziej przestrzega się tradycyjnych zasad. Znaczenie ma też, w jakiej rodzinie się urodziła – religijnej czy nowoczesnej. Moje ulubione zdjęcie dotyczące ubioru w Iranie Hidżab – wymysł Chomeiniego?Chciałam podkreślić, że noszenie chusty nie jest wymysłem Chomeiniego i nie zostało wprowadzone w Iranie dopiero po rewolucji islamskiej w 1979 roku. W niektórych opracowaniach spotkamy się nawet z informacją, że czarne czadory wywodzą się z dawnych wierzeń irańskich przed islamem – z zaratustrianizmu (wtedy zrozumiały stanie się fakt, dlaczego tak dużo kobiet w czerni spotkamy w Jazd, gdzie schroniło się najwięcej zaratustrian na najeździe arabskim). Przed dynastią Pahlawich, ostatnich szachów, zakrywanie się kobiet i skromny strój to była normalna islamska praktyka. Dopiero w XX wieku szach Reza Pahlawi nakazał odkryć kobietom włosy, a czasami siłą tę zasadę egzekwował. Dopiero za ostatnich szachów z dynastii Pahlawich zaczęto w Iranie ubierać się na zachodnią modłę, więc tak naprawdę po rewolucji wrócono do obowiązujących wcześniej zasad, choć trochę bardziej restrykcyjnie je egzekwowano. Kobiety w Jazd Jakie zasady obowiązują panów? Mężczyźni mają zdecydowanie łatwiej, choć też nie wszystko im wolno! Mogą nosić koszulki z krótkim rękawem, ale bez rękawów nie są mile widziane. Obowiązują ich także długie spodnie, ewentualnie przedłużone 3/4 (czyli praktycznie takie sięgające do kostek). Co ciekawe, na plażach mogą kąpać się w kąpielówkach - przynajmniej tak twierdziła moja znajoma Iranka. Krótki rękaw u panów to norma, u mnie jedynie dlatego, że byliśmy z dala od ludzi Bez chusty – deportacja!Zapytałam jednego studenta prawa, co by się stało, gdybym odmówiła założenia chusty. W końcu nie jestem muzułmanką, nie wyznaję tych zasad. Czy by mnie ukarano? Jego odpowiedź rozbroiła mnie: Nie, nie ukarano by Cię. Najwyżej by Cię deportowano. :)Jeśli więc, drogie panie, nie chcecie być deportowane zaraz po wjeździe do Iranu, warto byście przyswoiły sobie zasady obowiązujące obecnie w tym kraju. - Paszporty - zdawkowo i niegrzecznie rzuca irański żołnierz, zatrzymując nasz kamper na punkcie kontrolnym przed miastem Bam. Podaję mu dokumenty przez okno kierowcy, którym wlewa się sierpniowy pustynny żar. - Skąd i dokąd jedziecie? - pyta mundurowy. Mimo że jestem zaraz przed nim swoje pytanie i wzrok kieruje w stronę mojego męża, siedzącego na miejscu pasażera. - Z Zahedanu do Kerman, a potem do Sziraz i Teheranu - odpowiadam z irytacją potęgowaną upałem, lekceważąc jego ewidentną chęć ignorowania mojej osoby. Żołnierz podnosi na mnie pełen niesmaku wzrok i ostentacyjnie przechodzi do miejsca pasażera, gdzie już bezpośrednio rozmawia z Andrzejem. Zanim, po kilkunastu minutach, pozwala nam dalej jechać, rzuca zjadliwie: - I powiedz jej, żeby się zakryła! Zdezorientowana patrzę na swoje ręce przykryte długim rękawem tuniki i nogi, ginące po kostki w obszernych spodniach. Odpowiedź przynosi wsteczne lusterko. W czasie jazdy przewiew zdmuchnął mi z włosów chustę, czyniąc ze mnie w oczach żołnierza, osobę do głębi niemoralną. Zachodnie spódniczki szacha i skromność ajatollaha - Irańskie kobiety zakrywały włosy jeszcze przed erą islamu. Przynajmniej od czasów dynastii Achemenidów (559-330 /329 królowe były ukrywane przed okiem ludu - wyjaśnia Ghazal, Iranka, która wraz z mężem Polakiem założyła polsko-irańską markę turystyczną "Dwie Gazele z Iranu". Ghazal na zdjęciu projektu "Atlas of beuaty" autorstwa Mihaeli Noroc Zobacz również: Atlas Piękna - Mihaela Noroc fotografuje kobiety na całym świecie - Wtedy w Persji panował zaratusztrianizm - pierwsza monoteistyczna religia świata. Częścią tradycyjnej odzieży zaratustriańskich kobiet był również hidżab - który oznacza "okrycie ciała, włosów, ...unikanie niepożądanej uwagi". Kiedy w VII wieku Arabowie najechali Persję, wymusili na ludności zamieszkującej podbite tereny, zmianę religii na islam. Krytycy ograniczeń dotyczących ubioru twierdzą, że przyniesione wraz z islamem zasady takie jak hidżab, zostały narzucone na Irańczyków jako znak władzy najeźdźców. Foto: Universal Images Group / Agencja BE&W Szach Iranu Mohammed Reza Pahlawi z trzecią żoną Farah Diba i synem Dynastia Pahlawi (1925-1979) - ostatnich szachów Iranu - przyniosła diametralną zmianę zasad społecznych. Jej głównym celem było zbliżenie kraju do Zachodu zarówno pod względami politycznymi, ekonomicznymi, jak i obyczajowymi. Przed rewolucją muzułmańską w 1979 roku, zwykłym widokiem na ulicach Iranu były kobiety w minispódniczkach, szortach, z odsłoniętymi ramionami i włosami. Sytuacja nie podobała się tradycjonalistycznej części społeczeństwa, która widziała w zmianie rozluźnienie moralności i religijności. Oliwy do ognia dolał dekret szacha z 1936 roku, zakazujący kobietom noszenia czadorów (obszernych płaszczów zakrywających całą postać), co wywołało ogólnokrajowe protesty kobiet, które przestały w ogóle wychodzić z domu. To właśnie między innymi gwałtowna "westernizacja" przeprowadzona przez Pahlawich przyczyniła się do wybuchu rewolucji muzułmańskiej, która na czele Iranu postawiła ajatollaha Chomeiniego. Foto: Shutterstock Ajatollah Chomeini, woskowa figura w muzeum w Teheranie Najwyższy Przywódca przekształcił Iran z monarchii konstytucyjnej w republikę islamską pod oficjalnymi rządami prawa religijnego, nieuznającego rozdziału między życiem świeckim a religijnym. Jego zasady regulują zarówno sferę polityczną, jak i codzienne życie obywateli Iranu. Podchodzą pod nie również przepisy, dotyczące ubioru, które opierają się na zasadach skromności i wystrzegania się prowokującego wyglądu. Patriotyzm pod hidżabem - Kolejnym kluczowym punktem stała się wojna Irak-Iran, która wybuchła w 1980 roku. Dla Irańczyków nie była to tylko inwazja kraju na kraj, ale przede wszystkim była to wojna między świętością, dobrem a złem. Patriotyzm zasymilowano z islamem, a hidżab jako jego najbardziej widoczny symbol, zyskał szczególne znaczenie wśród ludzi - wyjaśnia Ghazal - Moja babcia denerwowała się na moją mamę, jeśli nie zakryła włosów całkowicie. Foto: Ghazal / Onet Ghazal, Keszm Przed wojną nie miało to dla niej takiego znaczenia. Jednak w jej trakcie, pokazywanie włosów oznaczało szerzenie "diabelskich zachodnich idei", podczas gdy bracia bronili słów Allaha w wojnie przeciwko Irakowi, wspieranemu przez "wielkiego szatana" - Stany Zjednoczone. W pierwszych latach po wybuchu wojny Iran z kraju, w którym nie było ograniczeń w kwestii ubioru, zmienił się w kraj, w którym kobiety musiały nosić się zgodnie z zasadami islamu. Później powołano komórkę, której zadaniem było wdrażanie zasad dotyczących ubioru w miejscach publicznych i pilnowanie ich przestrzegania. Dziś funkcję tą pełni specjalna policja zwana "Policją Bezpieczeństwa Moralnego". Mają oni swoje oddziały w dużych miastach, w pobliżu popularnych miejsc, gdzie często pojawia się młodzież, na przykład w okolicach parków. Po mieście przemieszczają się samochodami, w których zwykle jest czworo funkcjonariuszy: dwóch mężczyzn z przodu i dwie kobiety z tyłu. W razie, gdy aresztowana zostaje kobieta, tylko funkcjonariuszki mogą jej dotknąć. Foto: Shutterstock Isfahan, Iran Co o "prawie moralności" myślą Irańczycy? Forough "Policja Bezpieczeństwa Moralnego" oraz zakazy i nakazy, dotyczące ubioru są gorącym tematem w czasie naszych rozmów z Irańczykami w każdym zakątku kraju. Szczególnie silne emocje wzbudza hidżab w odniesieniu do przymusowego zakrywania włosów. Forough, którą spotykamy w Sziraz [imię i miasto zamieszkania zmienione na życzenie rozmówczyni] należy do grona jego zagorzałych przeciwniczek. Siedzimy na dywanie salonu w jej zacisznym studio malarskim, sącząc mocną i gorzką herbatę przez trzymaną między zębami kostkę cukru. Każdy zakątek pokoju zastawiony jest bajecznie kolorowymi miniaturami, bogatymi w misterne detale, które wyszły spod ręki Forough. Foto: Shutterstock Isfahan, Iran - Części z nich nigdzie nie mogę wystawić ani pokazać. Nawet na mediach socjalnych. Dlaczego? Ponieważ przedstawiają one nagie postaci, a zabrania tego prawo moralności - skarży się malarka. Mimo że na piękną twarz młodej Iranki padają promienie słoneczne, ciemnieje ona niczym chmura gradowa. Efekt nasila się, kiedy wspomina swoje przejścia z "Policją Bezpieczeństwa Moralnego". - Przede wszystkim zasady dotyczące ubioru, szczególnie przymusowy szal na włosach jest dla mnie pogwałceniem praw człowieka. Noszę go w miejscach publicznych tylko po to, by nie wpaść w tarapaty. Jest niezwykle trudno kontrolować hidżab, kiedy prowadzisz samochód, ciężko w nim wytrzymać w czasie upalnego irańskiego lata. Dlatego, jeśli narzucam szal na głowę, robię to dość niedbale. Z tego powodu już trzy razy aresztowała mnie policja. Ale to nie wszystko! Policja zatrzymywała mnie i moje przyjaciółki przez makijaż, czy pomalowane paznokcie. Musiałyśmy na ich oczach wszystko zmywać, żeby nas puścili. Obrażali nas przy tym nieustannie - poruszona Forough milknie na chwilę. Po głębokim, drżącym wdechu kontynuuje: Foto: Shutterstock Abyaneh, Iran - Często jeżdżę do Turcji - z irańskim paszportem ciężko podróżować, a do Turcji nie potrzebuję wizy. Nigdy nie zapomnę, kiedy po raz pierwszy przekroczyłam granicę turecką. To wtedy po raz pierwszy doświadczyłam i zrozumiałam to wyjątkowe poczucie wolności. Było to jedno z moich najcenniejszych przeżyć. Teraz każdy powrót z Turcji do Iranu, do hidżabu jest ciężki i frustrujący. Stella Podobne odczucia przewijają się w rozmowach ze Stellą - Iranką mieszkającą w Baku. Stellę poznajemy przed pierwszą wizytą w Iranie. Młoda kobieta staje się dla nas źródłem informacji z pierwszej ręki o kraju i jego zasadach. W kuchni hostelu, gdzie wynajmuje pokój, siedzimy przy pachnącej owocami sziszy i nad kieliszkiem czerwonego wina słuchamy jej opowieści. Foto: Stella / Onet Stella na pustyni, Iran - Dobre, ale brakuje mi domowego wina moich rodziców. Najlepsze, jakie znam. Oczywiście pędzone nielegalnie, ale moi rodzice nie przejmują się za bardzo zasadami narzuconymi przez rząd. Podobne zdanie mają o hidżabie. Dla nich, nie zewnętrzna zasłona jest najważniejsza, ale ta, którą nosisz w sobie. Zewnętrzny wygląd jest zazwyczaj mylący, a to, co nosisz w środku, co wypływa wprost z twojego serca, jest jedynie prawdziwe. Mając takich rodziców, nic dziwnego, że ja sama stoję na bakier z zasadami - śmieje się Stella, odrzucając w tył głowę i burzę pięknych loków. - Kiedy jestem w Iranie, włosy zakrywam, tylko wtedy, kiedy jest to konieczne. W miejscach publicznych, w których wiem, że może się kręcić policja obyczajowa, albo ktoś, z radykalnymi sentymentami prorządowymi. Jednostki, które chcą mieć poczucie władzy. Tak naprawdę większości zwykłych ludzi nie interesuje, czy masz chustę na głowie, czy nie. Mają swoje sprawy i swoje życie i w najmniejszym stopniu nie są zainteresowani wywieraniem na innych żadnego nacisku. Wydaje mi się, że sam nacisk rządowy w sprawie ubioru też się rozluźnia. Foto: Shutterstock Shiraz, Iran Weźmy na przykład media społecznościowe, jeszcze dziesięć lat temu rząd monitorował, czy pojawiasz się na zdjęciu z chustą na włosach, czy nie. Wtedy za "nieprzyzwoite" zdjęcie rzeczywiście można było wpaść w tarapaty. Teraz takie sytuacje w stosunku do zwykłych ludzi zdarzają się sporadycznie. Oczywiście większa kontrola jest nad kanałami ludzi sławnych, celebrytów, których zachowanie i wygląd ma duży wpływ na społeczeństwo. Wydaje mi się, że uwaga rządu przesunęła się bardziej w stronę monitorowania ludzkich sentymentów w stosunku do władzy. Antyrządowe sentymenty rosną. Ludzie protestują z powodu słabej ekonomii, życia w biedzie. Władza nie chce dolewać oliwy do ognia, wywierając jeszcze dodatkową presję z powodu ubioru. Teraz za zdjęcie w bikini nie zostałabym aresztowana, ale za negatywne uwagi na temat rządu, czy nawoływanie do antyrządowych protestów na pewno. Foto: Shutterstock Teheran, Iran Kiedyś było znacznie gorzej Również Ghazal wspomina o stopniowym rozluźnianiu zasad: - W ciągu roku, w zależności od polityki rządu, zdarzają się fale aresztowań, ale także okresy rozluźnienia. Jeśli natomiast spojrzymy na zmiany od początku lat 80' do chwili obecnej widać, że naprawdę wiele zmieniło się na lepsze. Na początku reguły były znacznie surowsze. W czasach, kiedy moja mama chodziła do szkoły, każdego dnia mierzono szerokość nogawek jej spodni, by nie były zbyt wąskie - istniały do tego oficjalne wytyczne. Zabronione były nawet białe skarpetki pod spodniami. Nikt nie odważyłby się myśleć o rzeczach, które dziś są tolerowane. Garderoba tolerowana w Iranie Kiedy dopytujemy się o tolerowaną garderobę, Ghazal wymienia: - Hidżab w odniesieniu do odzieży męskiej ma raczej postać norm niż wymagań. Mimo że w krajowej telewizji mężczyźni podczas zawodów zapaśniczych noszą obcisłe trykoty, na ulicach nie ma szans, by zobaczyć mężczyznę bez koszulki, a raz na tysiąc można zauważyć panów w szortach przy okazji joggingu. Jeśli chodzi o kobiety, powinny one stosować pełny hidżab w publicznych miejscach. Najbardziej konserwatywny hidżab występuje w postaci czarnego czadoru, czyli dużego materiału zakrywającego całe ciało z wyjątkiem twarzy. Bardziej umiarkowany to manto - strój sięgający za pośladki, przypominający płaszcz lub tunikę i noszony do spodni czy dżinsów. Foto: Shutterstock Isfahan, Iran Manto uzupełnione jest wtedy szalami na włosy lub rusari - chustą, zakrywająca całe włosy i szyję. Może być kolorowa i najczęściej noszona przez mniej religijnie konserwatywne kobiety. Ten sam szal czy rusari może być też noszony w zupełnie inny sposób, tylko częściowo zakrywając włosy. W ten sposób chusty noszą młode kobiety w dużych miastach takich jak Sziraz czy Teheran. Chustę odsuwają na sam tył głowy, tak że większość włosów pozostaje widoczna. W praktyce, noszenie chusty w ten sposób jest lekkim naginaniem prawa. Jednakże dzisiaj robi to tak wiele kobiet, że stało się to do pewnego stopnia akceptowane. Sama uwielbiam irańskie kolorowe szale i piękne ubrania. Ilekroć wracamy do Iranu, jestem podekscytowana tym, co będę nosić na ulicach! W porównaniu z tym, co oferuje irańska moda - T-shirt i dżinsy są dla mnie nudne. Szale, które obramowują twarz i włosy, w połączeniu z egzotycznym strojem, nadają kobiecie aurę tajemniczego piękna. Ten strój opowiada wyjątkową historię irańskich kobiet. Co widać na ulicach miast, miasteczek i wsi? Rzeczywiście, podróżując po Iranie, natykamy się na niesamowite historie pisane strojem. Na wyspie Keszm są to kobiety w przepięknie kolorowych, lśniących cekinami i złotymi nićmi tradycyjnych ubiorach. Ich egzotyczną tajemniczość podkreślają barwne maski zakrywające twarze. Pustynny Varzaneh z kolei lśni bielą kobiecych czadorów. Ten niestandardowy kolor okrycia przyniósł miejscu miano "miasta aniołów". Foto: Aleksandra Wiśniewska / Onet Tradycyjny biały czador, Varzaneh, Iran Większe aglomeracje, na czele ze stolicą - Teheranem - to feeria stylów i barw. Szerokie zwiewne spodnie w wymyślne desenie pojawiają się obok dżinsów, na które spływa manto. Mimo że jest jednym ze standardowych ubiorów, rzadko można spotkać dwa identyczne. Jedne rozpinają się z przodu na wzór płaszcza. Zdobią je liczne klamry i dodatki. Wszystkie różnią się długością, z najkrótszymi ledwie, zakrywającymi pośladki oraz tym jak, w jaki sposób przylegają do ciała. Czasami, wbrew zasadom, bardziej podkreślając, niż zakrywając sylwetkę. Ubiór komplementują idealnie dopasowane dodatki. Torebka, apaszka, okulary przeciwsłoneczne i fenomenalne obuwie, zarówno lokalnych designerów, jak i słynnych na cały świat projektantów zagranicznych. Foto: Shutterstock Teheran, Iran Szale przykrywające włosy to tęcza barw i deseni. Spod nich wyglądają twarze, nierzadko pokryte pięknym makijażem, w którym wyróżniają się mocno podkreślone oczy. Nawet czarne czadory - teoretycznie najbardziej konserwatywne - poddają się upiększeniom. Na ciemnym ich materiale widać bogactwo tłoczonych deseni, rękawy zdobione są czarnymi cekinami bądź czarnymi błyszczącymi nićmi. Spinki, które trzymają materię pod brodą, są małymi klejnotami. Witryny sklepowe obok konserwatywnych strojów wystawiają krótkie sukienki koktajlowe na ramiączkach. Takie same jak widzę później na domówce u irańskich znajomych, gdzie nielegalnie bawią się wspólnie kobiety i mężczyźni. Foto: Canyalcin / Shutterstock Bazar, Isfahan, Iran Niezmienna potrzeba wolności Na pierwszy rzut oka historie, które opowiadają poszczególne, bardzo zdywersyfikowane stroje różnią się od siebie diametralnie. Są to tylko pozory, pod którymi płynie wspólna narracja. Narracja potrzeby wolności i decydowania o sobie samym. Tak jak dziś rebelią przeciw ich brakowi są zsunięte z głowy chusty, tak kiedyś było zamykanie się w domu kobiet pozbawionych możliwości noszenia czadorów. Przesłanie tych historii jest bardzo jasne: rządy i ich reguły się zmieniają, ludzka potrzeba wolności - nie. Foto: Shutterstock Teheran, Iran ____________________ Aleksandra Wiśniewska. Z wykształcenia dziennikarka, z zamiłowania – podróżniczka. Chcąc połączyć obie pasje, zrezygnowała z pracy w singapurskiej korporacji i zamieniła wygodne życie w Mieście Lwa na telepanie się ciasnym kamperem po bezdrożach świata. Jej artykuły to obrazy ludzi, miejsc i zdarzeń przywołane do życia słowem. Więcej na stronie

strój kobiet w iranie